Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu prezentacji dopasowanych dla Ciebie treści. Możesz włączyć/wyłączyć obsługę plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej
Tester manualny, a tester automatyzujący? Którą ścieżkę kariery wybrać? [ANALIZA]

Tester manualny, a tester automatyzujący? Którą ścieżkę kariery wybrać? [ANALIZA]

Opublikowano  przez Marek Zoellner

Tester oprogramowania to zawód, w którym z roku na rok pojawia się coraz więcej ofert pracy. Przeglądając je widać jednak pewien podział, który przekłada się na poziom zarobków. Czy rzeczywiście istnieją dwie różne ścieżki? W którą z nich warto zainwestować? O opinię poprosiliśmy ekspertów.

“Zła informacja dla manualnych testerów oprogramowania” - obwieściła niedawno agencja rekrutacyjna Goldman Recruitment. Z badań ekspertów analizujących rynek pracy wynika, że tego rodzaju specjalistów jest na rynku coraz więcej, ale jednocześnie są oni coraz bardziej wypierani przez automatyzację. Co to oznacza dla osób, które dopiero wkraczają do branży IT i rozważają przebranżowienie się na stanowisko testera oprogramowania?

Aż 80% ofert pracy dla testerów automatyzujących

Jak mówi Kodilli Anna Prokopowicz z Goldman Recruitment, z ogłoszeń z ofertami pracy dla testerów oprogramowania rzeczywiście jasno wynika, że firmy mają znacznie większe zapotrzebowanie na kandydatów, potrafiących automatyzować i rozumiejących kod.

- Tylko niecałe 20% ofert pracy w obszarze testowania stanowią propozycje dla testerów manualnych. Najczęściej są to oferty na poziomie juniora - wyjaśnia Anna Prokopowicz.

Jak dodaje, obecnie rola testera manualnego jest bardzo często traktowana jako szansa na szybki start w obszarze testowania i w samej branży IT. Na ścieżce rozwoju tego typu specjalistów naturalny staje się jednak rozwój w kierunku nauki języków programowania oraz frameworków, która umożliwia im późniejsze przejście do roli testera automatyzującego.

- Jest to także bardziej opłacalny kierunek rozwoju z punktu widzenia samych zarobków. Trzeba jednak podkreślić, że na pewnym etapie doświadczenia obie te role mogą się dość mocno przenikać. Testerzy manualni zaczynają pisać skrypty zwiększające ich wydajność, a z drugiej strony wiedza i umiejętności zdobyte w pierwszych etapach kariery nie odchodzą w niepamięć. Testy manualne w mniejszym lub większym wymiarze, w zależności od firmy i produktu, pozostają nieodzowną częścią pracy programisty testów automatyzujących - precyzuje ekspertka Goldman Recruitment.

Specjaliści zarabiają więcej! Zacznij automatyzować

A co na to sami testerzy? O komentarz poprosiliśmy również Daniela Kiereckiego, który swoje 15-letnie doświadczenie w pracy przy międzynarodowych projektach wykorzystuje m.in. w Kodilli jako Mentor na bootcampie Tester Automatyzujący.

- Testowanie manualne to po prostu testowanie. Skomplikowane zadanie wymagające wiedzy, kreatywności, dyplomacji i sporej dozy odporności psychicznej, którego celem jest zapewnienie, że klient dostanie najlepszy możliwy produkt jaki zespół był w stanie wyprodukować. To jest ta trudna część naszej pracy. Natomiast testowanie automatyczne, a bardziej poprawnie - kodowanie automatycznych weryfikacji (ang. automated checks - nie ma chyba jeszcze dobrego polskiego tłumaczenia), to jedno z wielu narzędzi, które testerzy mają do dyspozycji. Automatyzacja jest doskonałym uzupełnieniem tradycyjnego testowania, a w pewnych sytuacjach i projektach jest absolutnie niezastąpiona.

Jak zaznacza, testowanie opiera się na trzech filarach:

  • wiedzy technicznej,
  • wiedzy biznesowej
  • i umiejętności testowania.

- Wydaje się, że na rynku potrzebni są testerzy z mocnym profilem technicznym, a zatrudniając osobę do automatyzacji ma się pewność, że ta strona techniczna będzie na odpowiednio wysokim poziomie. Potwierdzają to rozmowy z moimi kolegami, którzy zatrudnieni do automatyzacji przynajmniej połowę czasu poświęcają tradycyjnym testom. Okazuje się, że ciągle jest to najlepsza metoda, żeby osiągnąć wysoką jakość produktu. Ten sposób wykonywania testów zupełnie nie jest zagrożony przez automatyzację - twierdzi Daniel Kierecki, ale jednocześnie dodaje:

- To nie znaczy, że nie istnieje osobna specjalizacja obejmująca tworzenie systemów do automatycznej weryfikacji, ale jest to obszar dla tych, którzy w pełni opanowali podstawy.

Takich specjalizacji jest kilkanaście:

  • testowanie wydajnościowe,
  • testowanie bezpieczeństwa,
  • zarządzanie testami,
  • czy każda odmiana testów domenowych (bankowe, medyczne, automotive, itp).

Mentor Kodilli wyjaśnia, że wraz z rozwojem metodyk zwinnych (np. Agile, Scrum) pojawiło się zapotrzebowanie na testerów, którzy potrafią programować. Ale znają również zasady tworzenia czystego kodu, potrafią zrobić code review i obronić swoje racje.

- W ten sposób lepiej się sprawdzają w zespołach interdyscyplinarnych (cross-functional) i są równorzędnymi partnerami w dyskusjach z programistami, którzy są zawsze w przewadze liczebnej.

Tester oprogramowania ma wiele imion

Anna Prokopowicz z Goldman Recruitment zwraca uwagę, że na rynku pracy odmienna nomenklatura dotycząca stanowisk testerskich jest powszechna. Porównywanie możliwości, jakie ten sam rynek stwarza w obszarze testów, jest utrudnione właśnie przez różnorodność funkcjonujących w nim nazw:

  • Tester
  • Manual Tester
  • Test Engineer
  • Developer in Test
  • Software Tester
  • Automation Tester
  • Test Automation Engineer

i ich odpowiedniki w języku polskim oraz dodatkowo niestety często błędnie wykorzystywane w tym kontekście nazwy QA / QA Specialist / QA Engineer. Ale nazewnictwo to nie wszystko. Różnice są również w podejściu firm do tego typu stanowisk.

- Może ono zależeć od wielkości organizacji, liczby prowadzonych projektów, czy momentu rozwoju, w którym znajduje się przedsiębiorstwo.

Jak twierdzi ekspertka, często w większych organizacjach funkcjonuje nie tylko cały zespół testerów, ale także stanowisko testera, dedykowanego do projektu. Natomiast bywa i tak, że jego obowiązki przejmują sami programiści lub pisana jest jedynie część testów (często ogranicza się to do testów jednostkowych, wykonywanych przez developerów), albo nie ma ich wcale. W drugą stronę, jest grupa firm, w której to testerzy angażowani są w prace programistyczne, szczególnie często w obszarze aplikacji webowych. Czasem firmy zlecając tego typu zadania testerom, umożliwiają im rozwój do roli developera.

Tester manualny czy tester automatyzujący?

Nie da się jednak ukryć, że podstawowy podział na testera manualnego i automatycznego istnieje, co widać we wspomnianych już ogłoszeniach o pracę. I że wynikają z niego różnice w zarobkach. Rozpoczynając w Kodilli szkolenia dla testerów automatycznych postawiliśmy nie tylko na awans materialny naszych Kursantów, ale przede wszystkim rozwój ich umiejętności, na które bardzo liczy branża IT.

- Ten bootcamp, w którym jestem mentorem ma bardzo dobry program jeśli chodzi o kształcenie nowoczesnego testera: kodowanie z dużym naciskiem na pisanie testów, narzędzia do tworzenia i budowania projektów, narzędzia dostępu do danych (SQL/REST/SOAP), automatyzacja na poziomie systemowym. Przy odpowiednim nacisku na umiejętności i wiedzę czysto testerską można naprawdę dużo się nauczyć. Być może nazwa jest odrobinę nieadekwatna, ale jako termin jest rozpoznawalna i przez to daje lepsze szanse absolwentom - mówi Daniel Kierecki.

Jeśli chcesz się uczyć testowania oprogramowania pod okiem takich specjalistów, zapisz się na nasz bootcamp. Pierwszym krokiem do tego celu może być proste zadanie:

Rozwiąż test predyspozycji

Umów się na rozmowę z doradcą Kodilli